5 kroków, by odkryć fantazje seksualne?
Cześć kochana. Usiądź wygodnie. Odłóż na bok ten wstyd, który może gdzieś tam w tobie kołacze, gdy tylko pomyślisz o… no właśnie. O tym, co przychodzi ci do głowy, gdy gasisz światło. O tych obrazach, scenariuszach, które odtwarzają się w twojej wyobraźni, a które czasem wydają ci się tak „dzikie”, że boisz się je nawet nazwać.
Przyznaj się sama przed sobą: masz je. Ja też je mam. I wiecie co? To jest najbardziej normalna rzecz pod słońcem. A jednocześnie – jedna z największych tajemnic, które nosimy w związkach.
Długo myślałam, że moje fantazje są „za bardzo”. Aż pewnego dnia, zamiast się tym męczyć, postanowiłam je… oswoić. I zamienić w najgorętszą przygodę mojego związku. Chcesz wiedzieć, jak? Opowiem ci. Ale najpierw…
1. „Czy to ze mną jest wszystko w porządku?” – czyli statystycznie rzecz biorąc
Zacznijmy od suchych faktów, bo one naprawdę uwalaniają. Według szeroko zakrojonych badań (m.in. tych z Journal of Sex Research) ponad 95% dorosłych osób przyznaje, że regularnie miewa fantazje seksualne. To znaczy, że jeśli masz w głowie swój prywatny, erotyczny seans – jesteś w absolutnej większości.
A co fantazjujemy? Tu spektrum jest niesamowicie szerokie, ale badania (np. z Uniwersytetu w Montrealu) wskazują na pewne powtarzalne tematy:
-
Scenariusze władzy i poddania – bycie „złapanym”, ujarzmionym lub przeciwnie: przejęcie pełnej kontroli.
-
Odgrywanie ról – bycie kimś zupełnie innym: nieznajomym, postacią historyczną, bohaterką z filmu.
-
Ekshibicjonizm/voyeurism w bezpiecznym wydaniu – fantazje o byciu obserwowanym lub obserwowaniu, ale w kontrolowanych, akceptowalnych warunkach.
-
„Taboo” z dystansem – sięganie po tematy, które na co dzień są poza sferą naszego doświadczenia, właśnie dzięki bezpiecznej ramie fantazji.
Czyli to, co może ci się wydawać „dziwne”, dla nauki jest… typowe. Mózg lubi eksplorować. Seksualność jest jak Dzikim Zachód – pełna niezbadanych terenów, a fantazje są twoją mapą.
„A co jeśli pomyśli, że jestem dziwaczka?” – historia mojej znajomej Ani
Ania zwierzyła mi się przy kawie: „Mam taką fantazję… o byciu tą silną, która wydaje rozkazy. Nie w stylu szefowej w pracy. W stylu… no nie wiem, szeryfa na Dzikim Zachodzie, który ma władzę nad hardym awanturnikiem. Brzmi jak komiks, wiem. Boję się o tym powiedzieć Jackowi, żeby nie pomyślał, że potrzebuję terapii”.
Problem Ani nie leżał w samej fantazji (która jest mega powszechna!), ale w języku. Jak to powiedzieć, by nie zabrzmieć jak z innej planety? Rozwiązanie okazało się prostsze, niż myślała. Zamiast mówić „chcę być szeryfem”, powiedziała: „Kochanie, mam ochotę na taką zabawę, gdzie ja będę mieć przez chwilę pełną kontrolę, a ty dasz się poprowadzić. Możemy to nazwać ‘grą w szeryfa i bandytę’. Co myślisz?”. Nagle z abstrakcyjnej „dziwactwa” zrobił się konkretny, seksowny pomysł na wieczór.

A gdyby tak wcielić się w rolę? Moja przygoda z Dzikim Zachodem.
Scenariusz „Legenda Dzikiej Billy Bang” dał mi bezpieczną przestrzeń, by przetestować fantazję o władzy i kontroli. Nie musiałam nic wymyślać – miałam gotową fabułę, role i nawet listę rekwizytów. To była czysta zabawa i… niesamowicie podniecające doświadczenie. Chcesz spróbować?
2. Od myśli do słów: jak przestać fantazjować w samotności
Najtrudniejszy krok to nie przyznać się przed sobą. To wypowiedzieć to na głos przed kimś, na kim ci zależy. Dlaczego to takie ważne? Bo niezrealizowana, stłamszona fantazja może stać się źródłem frustracji i poczucia, że w związku czegoś brakuje. A wypowiedziana – staje się mostem do głębszej bliskości.
Jak zacząć tę rozmowę? Nie od razu z armatą.
-
Krok 1: Rozmowa o rozmowie. Zamiast „chcę, żebyś mnie związał”, zacznij: „Czytałam ostatnio ciekawy artykuł o fantazjach seksualnych. Fajnie by było, żebyśmy kiedyś porozmawiali o tym, co każdemu z nas chodzi po głowie. Bez presji, tak żeby się lepiej poznać”.
-
Krok 2: Wspólne narzędzie. Użyjcie gotowych „pomostów”. To mogą być ankiety dla par (te z pytaniami „Tak/Nie/Być może”), aplikacje z kartami fantazji, albo… gotowe scenariusze erotyczne. Czasem łatwiej jest wskazać palcem na gotowy opis sceny i powiedzieć „O, to brzmi intrygująco”, niż samemu formułować swoje pragnienia od zera.
-
Krok 3: Małe „tak”. Nie musicie od razu wcielać w życie całą, wielką fantazję. Umówcie się na mały, bezpieczny eksperyment. Na jeden wieczór, jedną scenkę, z jasną umową, że to tylko zabawa. To zdejmuje ogromną presję z obu stron.
3. Gdy fantazja domaga się działania: bezpieczne ramy
Niektóre fantazje są jak piękne opowiadania – cieszą nas, gdy je czytamy w myślach. Inne wołają, by je odegrać. I tu zaczyna się prawdziwa zabawa, ale też pojawia się zdrowy rozsądek.
Kluczem są bezpieczne ramy: wyraźna zgoda, ustalone sygnały (jak słowo „stop” lub „żółte”), wzajemny szacunek dla granic i… odrobina kreatywności. I tu z pomocą przychodzą gotowe scenariusze.
„Chciałam być obserwowana, ale bałam się powiedzieć” – opowieść Kasi
Kasia wyznała mi, że ma fantazję, by jej mąż ją „podglądał”, gdy ona jest w swojej roli, nieświadoma obserwacji. Ale jak to zrobić w czterech ścianach mieszkania? Bała się, że powie to źle i zostanie odebrana jako niepoczytalna. Pewnego dnia pokazałam jej fragment pewnego scenariusza erotycznego. W jednej ze scen kobieta (grająca barmankę) ma za zadanie flirtować z gościem w barze, nie wiedząc, że on już ją „tropi”. Scenariusz dawał fabularne uzasadnienie tej sytuacji („odgrywasz rolę, ja odgrywam swoją”) i konkretne instrukcje. To był przełom. Kasia nie musiała się tłumaczyć – wystarczyło, że powiedziała: „Kochanie, znalazłam super pomysł na grę fabularną na wieczór. Chcesz spróbować?”. Fantazja, zamiast tematem trudnej rozmowy, stała się zaproszeniem do wspólnej przygody.
4. Twoja własna legenda: od fantazji do wspólnej gry
Gotowe scenariusze erotyczne, jak ten z Dzikim Zachodem, który gdzieś tam na mojej półce czeka na kolejny wieczór, to nie są zwykłe instrukcje. To bezpieczne pole do eksploracji.
Dlaczego działają tak dobrze dla par, które chcą odkrywać fantazje?
-
Dają przyzwolenie: Fabuła i role dają ci „przykrywkę”. To nie ty chcesz być dominującą Billy Bang, to „postać” w scenariuszu. To ogromnie odciąża psychikę.
-
Ustalają zasady: Wszystko jest opisane – od rekwizytów (kapelusz, rewolwer zabawka) po przebieg scen. Nie ma miejsca na niedomówienia i niewygodne pytania „a co teraz?”.
-
Zamieniają presję na zabawę: To nie jest test waszej seksualności czy miłości. To jest gra. Ma być lekko, ma być śmiesznie, ma być podniecająco. Nie wyszło w tej scenie? Nic się nie stało, śmiejecie się i próbujecie innej.
-
Otwierają furtkę do rozmowy: Po skończonej grze naturalnie rozmawia się o tym, co się podobało, a co mniej. „A gdybyśmy następnym razem…?”. To najłatwiejszy i najprzyjemniejszy sposób, by dowiedzieć się o sobie czegoś nowego.
Twoje fantazje nie są ciężarem. Nie są powodem do wstydu. Są najcenniejszą wskazówką, którą daje wam wasza własna wyobraźnia. To mapa skarbów waszej intymności.
Nie musisz rzucać się na głęboką wodę. Zacznij od małego kroku. Od jednego zdania: „Kochanie, mam taki pomysł na zabawę…”. Albo od wskazania palcem na gotowy scenariusz i zapytania: „A może byśmy tak…?”
Najgorętsze historie nie dzieją się na ekranie. Dzieją się w waszej sypialni. A zaczynają się w waszych głowach. Dajcie im szansę.

Fantazjujesz o odgrywaniu ról? Mamy na to sposób.
Gotowy scenariusz erotyczny to jak mapa skarbów dla twojej wyobraźni. Nie musicie się zastanawiać „co dalej?” – wystarczy, że wcielicie się w postacie szeryfa i awanturnika na Dzikim Zachodzie. To bezpieczny i zabawny sposób, by odkryć nowe strony waszej bliskości. Przetestujcie 1 z 9 aktywności za darmo!
